Przez lata Avast był jednym z najpopularniejszych darmowych antywirusów na świecie. Kojarzył się z prostotą, skutecznością i dostępnością-szczególnie dla osób, które chciały zabezpieczyć komputer bez ponoszenia kosztów. Jednak z biegiem czasu reputacja Avasta zaczęła się wyraźnie pogarszać. Coraz częściej pojawiają się opinie, że program bardziej przeszkadza, niż pomaga, a jego działanie potrafi być kłopotliwe. Skąd tak negatywne oceny i co sprawia, że wielu użytkowników szuka alternatyw?
1. Głośna afera z wyciekiem danych
Największą rysą na wizerunku Avasta stała się sprawa z 2020 roku dotycząca działalności spółki zależnej Jumpshot. Według licznych raportów firma miała sprzedawać szczegółowe dane o zachowaniach użytkowników - m.in. historię przeglądania stron. Choć Avast zapewniał, że były to dane anonimizowane, eksperci szybko wykazali, że można je było relatywnie łatwo powiązać z konkretnymi osobami.
Skutek? Ogromna utrata zaufania. Wielu użytkowników zaczęło postrzegać Avasta nie jako narzędzie chroniące prywatność, lecz zagrożenie dla niej. Dla antywirusa to jeden z najpoważniejszych możliwych zarzutów.
2. Program coraz cięższy i bardziej inwazyjny
Dawniej Avast był lekki i działał dyskretnie. Dziś jednak użytkownicy często skarżą się na:
Wielu osobom przeszkadza zwłaszcza to ostatnie. Darmowy Avast bombarduje komunikatami nawołującymi do wykupienia płatnych funkcji - często sugerując, że komputer jest poważnie zagrożony, choć w rzeczywistości chodzi jedynie o marketing. To sprawia, że użytkownicy czują się manipulowani.
3. Nadmiar niepotrzebnych funkcji
Z biegiem lat w Avast zaczęto upychać kolejne moduły: VPN, „optymalizator” systemu, menedżer haseł, narzędzie do czyszczenia rejestru i wiele innych. Problem w tym, że większość z nich:
Użytkownicy oczekują przede wszystkim skutecznej ochrony, a nie kombajnu narzędzi, który często robi więcej szkody niż pożytku.
4. Wykrywanie fałszywych zagrożeń (false positives)
Avast wielokrotnie był krytykowany za zbyt wysoką liczbę tzw. false positives - sytuacji, w których program błędnie oznacza bezpieczne pliki jako potencjalnie szkodliwe.
Może to powodować problemy m.in.:
Dla mniej doświadczonych użytkowników może być to szczególnie frustrujące - w końcu antywirus, zamiast pomagać, zaczyna przeszkadzać w zwykłym korzystaniu z komputera.
5. Co w zamian? Jaki antywirus wybrać?
Choć Avast nadal zapewnia podstawową ochronę, to wiele jego wad sprawia, że trudno go polecać. Wysokie obciążenie systemu, agresywny marketing, niejasne praktyki dotyczące prywatności i nadmiar zbędnych funkcji to kombinacja, która skutecznie zniechęca użytkowników. Konkurencja coraz bardziej go wyprzedza. Windows Defender, domyślny antywirus w Windows 10 i 11, z roku na rok poprawia swoje wyniki, często przewyższając Avasta pod względem skuteczności i stabilności, jednocześnie pozostając całkowicie darmowym i pozbawionym reklam.
Do tego dochodzą uznane rozwiązania takie jak Bitdefender, Avira, ESET czy Norton, które zwykle wypadają lepiej w testach i oferują bardziej nowoczesne podejście do bezpieczeństwa.
Jeśli oczekujesz prostego i dyskretnego antywirusa, lepszym wyborem będzie:
Masz problem ze swoim komputerem lub laptopem? Zgłoś chęć pnaprawy przez formularz na stronie https://pc-master.net.pl/kontakt lub zadzwoń pod numer 732 496 014.